Uwielbiam holenderskie kafle. Piękne kolory, pewne pociągnięcia pędzla. Puzderka za to przez lata wydawały mi się szczytem niepraktyczności. Do czasu!
No właśnie, bo któregoś dnia okazało się, że w takie zdobione pudełeczko można zapakować domowe kosmetyki. A skoro te nie tylko pojawiły się w mojej okolicy, a jeszcze jako lepsze od kupnych zaczęły uzależniać... Jakby nie patrzeć świetny pretekst do zdobienia.
Za dodatkową inspirację posłużyły chmury na tureckiej mozaice ściennej i wspomniane już wcześniej kafle holenderskie. Próbowałam już tego wcześniej. Ale nigdy dotąd z takim przekonaniem.
Fimo na metalowych pudełkach.
No właśnie, bo któregoś dnia okazało się, że w takie zdobione pudełeczko można zapakować domowe kosmetyki. A skoro te nie tylko pojawiły się w mojej okolicy, a jeszcze jako lepsze od kupnych zaczęły uzależniać... Jakby nie patrzeć świetny pretekst do zdobienia.
Za dodatkową inspirację posłużyły chmury na tureckiej mozaice ściennej i wspomniane już wcześniej kafle holenderskie. Próbowałam już tego wcześniej. Ale nigdy dotąd z takim przekonaniem.
Fimo na metalowych pudełkach.
Dzieła sztuki. Podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuń