piątek, 5 września 2014

1 września - czas do szkoły!

Tak, tak. Wiem, że trochę spóźniony ten post. Prawdę mówiąc miał się pojawić pierwszego września, ale wtedy nie byłam jeszcze pewna, czy korale dotarły do adresatki.

Pewnego sierpniowego dnia, kiedy to siedziałyśmy na podwórcu łęczyckiego więzienia - nieczynne, ale i tak trafić za bramę ciupy, z której wychodził Kwinto, to przeżycie - zaprzyjaźniona nauczycielka uważnie spojrzała na moje korale. Zaraz potem stwierdziła, że tak na pierwszego września do białej bluzki to byłby odlot. No jak w mordę - komplement! Nawet w ciupie! A przy okazji biorąc pod uwagę termin mojego sierpniowego urlopu niezłe wyzwanie.

Wyszły trochę inne od oryginalnych, ale zdążyły dotrzeć na 1 września! Wyglądają tak:

A przy okazji dementuję plotkę, jakoby projekt był pokłosiem warsztatów u Jany Lehman. Nawet nie do końca zdawałam sobie sprawę, że to jej prace stanowiły inspirację. W każdym razie do momentu, kiedy poinformowały mnie o tym koleżanki z Czech. A od Jany bezpośrednio uczyć się nie miałam okazji ;-)

2 komentarze:

  1. Agatko, są śliczne! A wiesz, że ja raczej "koralowa" nie jestem... Bardzo mi się podoba forma i dobór kolorów! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci ślicznie. W pewnym momencie przez sieć przetoczyła się fala takich graficznych motywów, a mi pasowały do bluzki do pracy... ;-) Trza se było zrobić ich własną interpretację :-)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw parę słów. Póki modelina surowa, wszystko się przyklei ;-)