W tym roku moje święta z lekka zalatywały niepewnością, więc na wszelki wypadek na dobre dwa tygodnie wcześniej zabrałam się za oklejanie wydmuszek, a potem żmudne szlifowanie i polerowanie modelinowych pisanek. W razie czego miały trafić do walizki do szpitala, a w pierwszy dzień świąt na bloga i fb z życzeniami.
Rzeczywistość i tak mnie zaskoczyła. W Wielki Piątek wykluł się mój osobisty kurczak. Od początku do końca domowy. Nie wyszłam nawet za próg mieszkania, ale jakoś zdjęcia i chwalenie się pisankami wywietrzały mi z głowy, więc pokazuję je dopiero dziś.
A co do papieru ściernego, szlifowania i takich tam - chyba w ciąży przedawkowałam. Młody ma inicjały 3M...
Rzeczywistość i tak mnie zaskoczyła. W Wielki Piątek wykluł się mój osobisty kurczak. Od początku do końca domowy. Nie wyszłam nawet za próg mieszkania, ale jakoś zdjęcia i chwalenie się pisankami wywietrzały mi z głowy, więc pokazuję je dopiero dziś.
A co do papieru ściernego, szlifowania i takich tam - chyba w ciąży przedawkowałam. Młody ma inicjały 3M...